Sanie Św. Mikołaja
Agnieszka Wasilewska-Kolano
W odległej, śnieżnej i magicznej krainie,
gdzie mróz świat maluje, a wiatr lekko płynie,
Mikołaj szykuje swe magiczne sanie,
bo czas już ruszać na świąteczne spotkanie.
Sanie lśnią złotem, czerwienią migocą,
elfy spiesznie pędzą z pomocą.
Prezentów góry piętrzą się w skrzyni,
Każdy z nich świąteczny czas nam umili.
Renifery w uprzęży czekają w gotowości,
Rudolf z czerwonym nosem aż lśni w całości.
Przez miasta i wsie, przez góry i lasy,
Mikołaj pędzi, nie tracąc czasu.
Z workiem radości, uśmiechem, śpiewaniem,
niosąc dzieciom szczęście przy każdym rozdaniu.
Więc spójrz przez okno w tę magiczną noc,
Zostaw ciastko, mleko i cieplutki koc.
Niech Mikołaj się posili i odpocznie sobie,
Niech otuli kocem swe zmarznięte dłonie.
Potem wzbije się wysoko saniami,
A nas zostawi z pięknymi prezentami.